Pobudka 8 rano… sniadanie, kawa, po raz ostatni sprawdzanie sprzętu… . Po raz ostatni sprawdzanie pogody….słońce, burze, deszcz… zapowiada sie cudownie :> schodzimy na dół. W telegraficznym skrócie tak zaczął sie nasz dzień. Jedziemy na Zamek do Mosznej, po drodze wypatrując magicznych pól maków.
Jesteśmy… zaczyna padać. Rewelacyjnie zaczyna sie plener;) po drodze gubimy gdzieś blende. Dobrze, że chociaz czujna Kasia wcześnie sie zorientowala, że czegoś brakuje 🙂 Blenda grzecznie leżała i czekała na nas pod drzewem… zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia…. 7h pleneru 1000 zdjęc. Dało i nam i Młodym w kość 🙂 co z tego wyszło? zobaczcie sami 🙂
















3 komentarze
20 czerwca 2009 at 16:29 —
Zdjęcia świetne. Tylko mam jedno „ale” do strony głównej. Dlaczego odnośnik do działu o autorze jest podpisany „autorka” ;] ?
20 czerwca 2009 at 21:03 —
Tam jest napisane AutorSko a nie autorka 😛 😉
9 stycznia 2010 at 09:23 —
Piękne fotografie. Podziwiam Cię Rafał – 7 godzinny plener!